10 kwietnia 2018

Na spacerek z księgozbiorem czyli pani bibliotekarka w przedszkolu.

Miło jest czasami wyprowadzić księgozbiór na spacer, tym bardziej, że jest wiosna i wiatr coraz cieplejszy przyjemnie porusza niesionymi pod pachą zbiorami baśni i wierszyków.
Gdzie podąża nasza pani bibliotekarka?
Niedaleko, bo do przedszkola.
W przedszkolu, jak to w przedszkolu, są tańce, zabawy, różne zajęcia,
ale pani bibliotekarki jeszcze tam nie było, tym większa jest radość i ciekawość licznej grupki dziarskich trzylatków.
Dzieci znają już panią Mirkę, bo odwiedzały bibliotekę nie raz, nie dwa,
ale pani Mirka jest w przedszkolu po raz pierwszy, nic więc dziwnego, że aby poczuć się pewniej, potrzebuje ciepłego powitania.
Z tym akurat żaden przedszkolak nie ma kłopotu, serdecznościom więc staje się zadość.
Pani bibliotekarka wcale nie wie, czy dzieciaki będą chciały słuchać przygotowanej przez nią do poczytania bajki o higienie osobistej, dlatego
na wszelki wypadek pyta najpierw dzieci, jak to jest u nich z myciem. Dzieciaki odpowiadają, że owszem mycie jest im znane, myją się często
i ochoczo, nie zapominając o zębach i okolicach uszu. Przedszkolaki wiedzą też czemu mycie ma służyć i że tego, kto nie dba o higienę spotkać mogą przykre konsekwencje.
Tak właśnie rzecz się miała z księciem Oliwierem, który nie chciał się myć. Książę uważał, że zbyt częste mycie jest bezcelowe, czym doprowadzał
do rozpaczy rodziców, siostrę i dworzan. W końcu jednak dzięki sprytnej pałacowej intrydze udało się przekonać Oliwiera, że codzienne dbanie o siebie i swoje otoczenie może przynosić wiele pożytku.
Zabawną historię księcia- brudaska i jego rodziny dzieci usłyszały dzięki przyniesionej i przeczytanej przez panią bibliotekarkę książce "O księciu Oliwierze, który nie chciał się myć" autorstwa Patricka Bensona. Opowieść wcale nie jest krótka, dzieci jednak słuchały z taka uwagą, że pani Mirka
nie miała serca przerywać opowieści i przeczytała ją w całości.
Mimo to "Książę Oliwier" jeszcze tego samego dnia został wypożyczony.
A przecież o to właśnie chodzi, by księgozbiór mógł wyjść na spacer.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz