
Na początek podano zebranym gościom garść informacji o architekturze krajobrazu, można się było dowiedzieć, czym zajmuje się ta dziedzina nauki, na jakich uczelniach można się w nim kształcić, gdzie absolwenci znajdą zatrudnienie. Zaskoczeniem dla mnie był fakt, że zawód architekta krajobrazu jest bardzo młody- został wpisany na listę zawodów dopiero w 1997 roku.
Zasadniczym, ale i najciekawszym punktem spotkania była prezentacja i omówienie prac Johanna Larassa. Zostawił on po sobie około czterystu planów parków, wszystkie wykonane piórkiem maczanym w czarnym tuszu.
Mistrzostwo! Projekty są tak dekoracyjne, że wyglądałyby znakomicie nawet na mojej domowej ścianie.
Obszarem działania "malarza krajobrazu" były Prusy Wschodnie i Zachodnie drugiej połowy XIX wieku.
Cechą charakterystyczną, ale też i największym walorem jego parków, był system tzw. powiązań widokowych z otaczającymi krajobraz posiadłościami dworskimi, pałacowymi i rolniczymi.
Wiele zaprojektowanych przez Larassa parków możemy obejrzeć w okolicach Ostródy, oczywiście dziś parki te są na ogół zaniedbane i zarośnięte, ale wciąż budzą zachwyt.
Można zwiedzić kompleksy dworsko-parkowe w takich miejscowościach jak: Boże w powiecie mrągowskim, Małdyty, Ponary i Sople w powiecie ostródzkim, Bęsia w powiecie olsztyńskim oraz Piele w powiecie braniewskim.
Myślę, że każdy uczestnik spotkania odczuł pokusę, by zwiedzić te perełki architektury krajobrazu, tym bardziej, że jest to ostatni moment, w którym można jeszcze zaobserwować charakterystyczne piękno prac Johanna Larassa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz