To już osiemnasta powieść gdańskiej pisarki Hanny Cygler. Muszę przyznać, że zaintrygował mnie sam tytuł. Okazuje się, że tak mówiła o sobie kobieta, której życie stało się inspiracją dla autorki, i której z resztą książka jest dedykowana.Oczywiście pisarka popuściła wodze swojej wyobraźni, dodała wiele innych wątków, dzięki czemu powieść czyta się z zainteresowaniem.
Główną bohaterkę Lenę poznajemy w momencie, gdy boryka się z poważnymi kłopotami finansowymi. Wszystko to, co w życiu osiągnęła, stopniowo się rozpada. Pensjonat nie przynosi dochodów; komornik zajął już hurtownię; grozi jej licytacja kamienicy- spadku po rodzicach; nieżyczliwi mieszkańcy utrudniają bohaterce codzienne życie, niektórzy chcą doprowadzić do jej wyprowadzki z niewielkiego Gniewu. Jakby tego było mało, dochodzi do włamania do pensjonatu. Wtedy pojawia się w willi prawnik z Londynu Jakub Kozak. Jaki jest prawdziwy cel jego wizyty? Zlecono mu poprowadzenie pewnej sprawy ściśle związanej z osobą Leny. Jaką? Niemal do końca książki czytelnik nie jest niczego pewien. Mężczyzna, będąc chwilowo w Polsce, nie tylko musi rozwikłać zagadkę detektywistyczną, ale też zaopiekować się swą sześcioletnią córką.
Dlaczego?
Na początku oboje są nieufni wobec siebie. Stopniowo odkrywane są kolejne karty, gdy teraźniejszość przeplata się z przeszłością. Podczas nocnych rozmów przy winie Lena opowiada mu o swoim życiu, które obfitowało w nieoczekiwane zwroty akcji. Najpierw zerwane zaręczyny i niesłuszne oskarżenia mieszkańców Gniewu. Dręczona przez nich opuszcza kochającą rodzinę i wyjeżdża (nie bez przeszkód) do Hamburga. Daleka kuzynka chcąc jej pomóc, aranżuje małżeństwo za pieniądze, by Lena mogła uzyskać niemieckie obywatelstwo.Potem rozwód i życie w Hiszpanii, gdzie poznaje milionera Carla i zostaje jego kochanką na piętnaście lat.
Wówczas jej życie przepełnione było podróżami, rejsami luksusowym jachtem. Nosiła kreacje znanych projektantów. Nauczyła się kilku języków. Stała się też bizneswoman. Dzięki temu mogła wesprzeć finansowo rodzinę, przyjaciół oraz wielu mieszkańców rodzinnego miasteczka, którzy nie chcieli pamiętać krzywd jej wyrządzonych. Była kobietą silną, pewną siebie, zdeterminowaną ale również uczynną, wielkoduszną. Więc dlaczego teraz wszystko się rozpada? Niestety, urazy z przeszłości potrafią ludziom zatruwać całe życie. Zazdrość i zawiść często są motorem działania, krzywdzenia. Kto pragnie zaszkodzić Lenie? Kto chce usunąć ją z miasta? Gdy się to wyjaśniło ( dzięki śledztwu Jakuba), byłam w lekkim szoku. Ponadto ciekawym wątkiem jest sprawa tajemniczych listów, które bohaterka odnalazła ukryte za rodzinną fotografią. Kto i co się za tym kryje? Jak wpłyną one na dalszy los Leny? I jeszcze jeden świetnie poprowadzony wątek. Autorka opisuje emigrancką egzystencję lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych w Niemczech, Anglii, Hiszpanii. Tam polscy emigranci próbowali znaleźć swoje miejsce na ziemi. Podejmowali walkę o lepsze życie dla swojej rodziny.
" Tylko kochanka" to opowieść o miłości i przyjaźni, zdradzie i zemście, utracie i nadziei, godzeniu się z przeszłością i rozpoczynaniu nowego rozdziału w życiu.
Hanna Cygler połączyła w jedną opowieść kilka historii, które chociaż odrębne, zazębiają się, tworząc mozaikę ludzkich losów. Niewielki pensjonat okazuje się czymś więcej niż tylko biznesem i miejscem do spania, w nim zaczyna się i kończy książka, a pomiędzy- tytułowa kochanka i jej gość konfrontują się nie tylko ze swoją przeszłością oraz jej skutkami, ale i sobą samymi.
Uwielbiam książki Hanny Cygler, i, oczywiście, samą panią Hannę.
Główną bohaterkę Lenę poznajemy w momencie, gdy boryka się z poważnymi kłopotami finansowymi. Wszystko to, co w życiu osiągnęła, stopniowo się rozpada. Pensjonat nie przynosi dochodów; komornik zajął już hurtownię; grozi jej licytacja kamienicy- spadku po rodzicach; nieżyczliwi mieszkańcy utrudniają bohaterce codzienne życie, niektórzy chcą doprowadzić do jej wyprowadzki z niewielkiego Gniewu. Jakby tego było mało, dochodzi do włamania do pensjonatu. Wtedy pojawia się w willi prawnik z Londynu Jakub Kozak. Jaki jest prawdziwy cel jego wizyty? Zlecono mu poprowadzenie pewnej sprawy ściśle związanej z osobą Leny. Jaką? Niemal do końca książki czytelnik nie jest niczego pewien. Mężczyzna, będąc chwilowo w Polsce, nie tylko musi rozwikłać zagadkę detektywistyczną, ale też zaopiekować się swą sześcioletnią córką.
Dlaczego?
Na początku oboje są nieufni wobec siebie. Stopniowo odkrywane są kolejne karty, gdy teraźniejszość przeplata się z przeszłością. Podczas nocnych rozmów przy winie Lena opowiada mu o swoim życiu, które obfitowało w nieoczekiwane zwroty akcji. Najpierw zerwane zaręczyny i niesłuszne oskarżenia mieszkańców Gniewu. Dręczona przez nich opuszcza kochającą rodzinę i wyjeżdża (nie bez przeszkód) do Hamburga. Daleka kuzynka chcąc jej pomóc, aranżuje małżeństwo za pieniądze, by Lena mogła uzyskać niemieckie obywatelstwo.Potem rozwód i życie w Hiszpanii, gdzie poznaje milionera Carla i zostaje jego kochanką na piętnaście lat.
Wówczas jej życie przepełnione było podróżami, rejsami luksusowym jachtem. Nosiła kreacje znanych projektantów. Nauczyła się kilku języków. Stała się też bizneswoman. Dzięki temu mogła wesprzeć finansowo rodzinę, przyjaciół oraz wielu mieszkańców rodzinnego miasteczka, którzy nie chcieli pamiętać krzywd jej wyrządzonych. Była kobietą silną, pewną siebie, zdeterminowaną ale również uczynną, wielkoduszną. Więc dlaczego teraz wszystko się rozpada? Niestety, urazy z przeszłości potrafią ludziom zatruwać całe życie. Zazdrość i zawiść często są motorem działania, krzywdzenia. Kto pragnie zaszkodzić Lenie? Kto chce usunąć ją z miasta? Gdy się to wyjaśniło ( dzięki śledztwu Jakuba), byłam w lekkim szoku. Ponadto ciekawym wątkiem jest sprawa tajemniczych listów, które bohaterka odnalazła ukryte za rodzinną fotografią. Kto i co się za tym kryje? Jak wpłyną one na dalszy los Leny? I jeszcze jeden świetnie poprowadzony wątek. Autorka opisuje emigrancką egzystencję lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych w Niemczech, Anglii, Hiszpanii. Tam polscy emigranci próbowali znaleźć swoje miejsce na ziemi. Podejmowali walkę o lepsze życie dla swojej rodziny.
" Tylko kochanka" to opowieść o miłości i przyjaźni, zdradzie i zemście, utracie i nadziei, godzeniu się z przeszłością i rozpoczynaniu nowego rozdziału w życiu.
Hanna Cygler połączyła w jedną opowieść kilka historii, które chociaż odrębne, zazębiają się, tworząc mozaikę ludzkich losów. Niewielki pensjonat okazuje się czymś więcej niż tylko biznesem i miejscem do spania, w nim zaczyna się i kończy książka, a pomiędzy- tytułowa kochanka i jej gość konfrontują się nie tylko ze swoją przeszłością oraz jej skutkami, ale i sobą samymi.
Uwielbiam książki Hanny Cygler, i, oczywiście, samą panią Hannę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz