29 sierpnia 2018

Fantastyczny kryminał, mocna powiesc grozy.


" Rzeczywistość to cienki lód, po którym jednak większość ludzi ślizga się przez całe życie"

Sięgając po powieści Stephena Kinga trzeba się liczyć z tym, że zimne dreszcze będą nam towarzyszyć co najmniej przez kilka dni, że w odludnych zaułkach miasta będziemy się oglądać za siebie, a w domu nasłuchiwać dziwnych odgłosów kiedy zapadnie zmrok. 
Spokojnie, to nie jest obłęd. To zupełnie normalna reakcja na książki tego autora.
"Outsider", podobnie jak wcześniej "Pan Mercedes" jest w zasadzie powieścią kryminalną, jednak jak to zwykle bywa u Stephena Kinga, historia nie może się obejść bez wątków nadprzyrodzonych, dotykających umiejętnie najwrażliwszych
i najmroczniejszych części naszej wyobraźni.
Autor chętnie czerpie z legend i ludowych baśni, tak też uczynił tym razem, przenosząc na strony swojej powieści jedno z bardziej przerażających meksykańskich straszydeł- sprytnego El Cuco.

W małym miasteczku dochodzi do brutalnego morderstwa jedenastolatka. Wszystkie ślady i dowody z miejsca zbrodni prowadzą do znanego i powszechnie poważanego szkolnego trenera. Pewni swoich racji funkcjonariusze czym prędzej dokonują aresztowania podejrzanego podczas szkolnego meczu i wówczas okazuje się, że zatrzymany ma żelazne alibi, które potwierdzają jego znajomi. 
Czy jest to jakaś tania sztuczka, czy może mamy tu do czynienia z siłami nadprzyrodzonymi, w które przecież nikt tak na prawdę nie wierzy.

"Outsider" to bardzo dobrze napisana powieść i niesamowicie spójna historia. Chociaż liczy 600 stron moim zdaniem nie jest ani za długa, ani zbyt krótka, wciąga od pierwszej strony, trzyma w napięciu i nie pozwala o sobie zapomnieć. Ogromna zaletą tej historii jest charakterystyczny dla powieści Kinga klimat, który przenosi czytelnika w całości w duszną, niespokojną, pełna uprzedzeń i lęków atmosferę małomiasteczkowej społeczności, wstrząśniętej okrutnym morderstwem. 
Tę powieść tworzą również bohaterowie, którzy są wyjątkowo żywi i wiarygodni.
Z przyjemnością spotkałam się ponownie z ekscentryczną  detektyw Holly Gibney, która polubiłam ogromnie już w " Panu Mercedesie".

Musze przyznać, że po przeczytaniu "Outsidera"  serdecznie podziękowałam panu autorowi za nieprzespana noc, ale ponieważ uwielbiam dobrze napisane książki, łaskawie mu wybaczam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz