No bo tak:
Wystarczy przyjść do biblioteki
z rodzicem lub grupą przyjaciół
z przedszkola, żeby być świadkiem licznych cudów. Przede wszystkim okazuje się, że ta biblioteka, którą codziennie mijaliśmy obojętnie w drodze do przedszkola to całkiem ciekawe miejsce. Znajdują się tam (co za niespodzianka) liczne półki zapełnione książkami, a wśród tych książek są rozmaite bajki, legendy, historie, których jeszcze, mimo poważnego wieku, nie znamy.
Są książki, które do nas mówią, takie, które się poruszają, książki trójwymiarowe oraz książki- puzzle. W książkach tych mieszkają rycerze, piraci, dziwne stwory a nawet duchy- a w końcu kto ich nie lubi?
Te wszystkie cuda pokazuje nam nasza pani bibliotekarka, która wie wszystko
o baśniach, księżniczkach i mitycznych stworach.
A najfajniejsze to już w ogóle są te czwartki z Misiem Czytusiem.
Może człowiek przyjść sobie do biblioteki po przedszkolu, zostawić pod dobrą opieką mamę, tatę lub babcię a samemu spokojnie zająć się tym co najbardziej lubi: słuchaniem bajek, opowieści, legend i oczywiście pracami plastycznymi. Wczoraj na przykład można było posłuchać opowieści o wielkanocnych pisankach. Teraz już się wie, skąd wziął się zwyczaj malowania jajek na Wielkanoc
i czemu właściwie te jajka są aż takie ważne. Dzięki tajemniczym sposobom, które pokazały nam panie, wszystkie narysowane przez nas pisanki udały się wspaniale. A w domu nie zawsze wychodzi aż tak pięknie.
No? I jak to się stało?
Mówię przecież, że czary.
No a na koniec najlepsze:
Podobno już w kwietniu panie bibliotekarki będą składać nam wizyty w naszych przedszkolach i czytać nam bajki na miejscu. Dzięki temu ominie nas cały ten ambaras z zakładaniem kurtek i butów a do biblioteki i tak będziemy przychodzić po przedszkolu.