Motyw czarów i czarownic od zawsze
rozgrzewa ludzkie umysły, dlatego, gdy tylko zobaczyłam tę
książkę na bibliotecznym regale, nie umiałam się jej oprzeć.
Powieść "Czarownice z
Mannigtree" autorstwa Beth Underdown, nie rozczarowała mnie ani odrobinę,
a trzeba powiedzieć otwarcie, że na snuciu i czytaniu mrocznych
opowieści marnuję mnóstwo czasu i cóż...znam się na tym ;-) .
"Czarownice z Mannigtree" to
historia młodej wdowy- Alice, którą sytuacja życiowa zmusza do
powrotu na rodzinną prowincję i oddania się pod opiekę młodszego
brata- Matthew.
Dawno niewidziany krewny okazuje się
być człowiekiem zamkniętym w sobie, wybuchowym i okrutnym.
Zaniepokojona kobieta zaczyna wnikliwiej obserwować zwyczaje
panujące w domu brata, aż pewnego dnia natrafia na pogłoski
o tajemniczej księdze, w której Matthew jakoby spisuje nazwiska kobiet podejrzanych o czary i obcowanie z diabłem. Wkrótce w najbliższej okolicy zaczyna dochodzić do aresztowań i brutalnych przesłuchań rzekomych czarownic. Alice zostaje zmuszona do brania w nich czynnego udziału jako pomocnica brata. Spokojne dotąd hrabstwo Essex ogarnia psychoza i szaleństwo wzajemnych oskarżeń a to, w co dotąd wierzyła główna bohaterka poddane zostaje okrutnej próbie.
o tajemniczej księdze, w której Matthew jakoby spisuje nazwiska kobiet podejrzanych o czary i obcowanie z diabłem. Wkrótce w najbliższej okolicy zaczyna dochodzić do aresztowań i brutalnych przesłuchań rzekomych czarownic. Alice zostaje zmuszona do brania w nich czynnego udziału jako pomocnica brata. Spokojne dotąd hrabstwo Essex ogarnia psychoza i szaleństwo wzajemnych oskarżeń a to, w co dotąd wierzyła główna bohaterka poddane zostaje okrutnej próbie.
Z każdym kolejnym rozdziałem historia
staje się coraz bardziej tajemnicza
i mroczna.
i mroczna.
Przeraża również dlatego, że osnuta
została na kanwie prawdziwych losów osiemnastowiecznego łowcy
czarownic, Matthew Hopkinsa, który posłał na śmierć ponad sto
kobiet.
Poza trzymającą w napięciu akcją
i wspaniałą poetyką staroangielskich pustkowi, powieść posiada
jeszcze dwie cechy, które osobiście bardzo
w książkach cenię: są to krótkie rozdziały i narracja w formie dziennika sprawiająca , że ma się wrażenie, jakby sekrety szalonego łowcy czarownic wyszeptano nam wprost do prawego ucha.
w książkach cenię: są to krótkie rozdziały i narracja w formie dziennika sprawiająca , że ma się wrażenie, jakby sekrety szalonego łowcy czarownic wyszeptano nam wprost do prawego ucha.
Poza tym książka doskonale wpasowuje się w jesienny anturaż i ma boską grafikę na okładce, co nie jest w końcu tak zupełnie bez znaczenia, prawda? :-).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz