"Słowa na szczęście i inne nienazwane stany duszy".Tekst:Grażyna Plebanek, ilustracje: Marta Frej. Książka została wydana przez wydawnictwo Agora w 2019 roku.
Czy
da się określić "nienazwane" stany duszy?
Da
się, ta książka to udowadnia - czerpiąc z różnych stron świata
różnorodne słówka i bawiąc się nimi.
To
zbiór czterdziestu "wyłuskanych", jak sama autorka je
określa, słów, pochodzących z różnych kultur, "wpleciony w
rodzimą wełnę", w naszą polską mentalność, obyczajowość,
nasz język. Odnosząc się do literatury, filmu czy codziennego
życia, wprowadza w rozumienie i sens tych słów.
Oczekuje
od nas, czytelników, że przyjrzymy się im uważniej, tak jak
czasami oglądamy wyłuskane ziarnko orzecha. Czy na pewno jest
dobre? Czy będzie nam smakowało? Prowadzi nas przez ten zbiór w
sposób bardzo wdzięczny, prosty i uroczy, pełen pozytywnej energii
i budujący, oddając jednocześnie szacunek innym kulturom. A my,
czytając o tych słowach, nie nudzimy się i zaczynamy szukać
swoich "ulubionych", tych, co najlepiej smakują.
Tak,
ja znalazłam w tym zbiorze kilka "ulubionych". Na
pierwszym miejscu postawiłabym japońskie słowo „wabi-sabi”
(siła niedoskonałości). Tłumacząc
je najprościej, to akceptowanie niedoskonałości; to świadomość,
że nic nie trwa długo, nic nie jest skończone, nic nie jest
idealne, ani świat, ani my sami. Akceptowanie przemijania, tego, że
życie jest ruchem, zmianą, że jesteśmy wpisani w cykl przemijania
i odradzania się.
Ujęło
mnie też inne japońskie słowo: „Boketto” (moc gapienia się).
"Niektóre głowy umieją się same przewietrzać i zawieszać,
kiedy mają dość". Podejmę próbę i będę praktykować tę
"umiejętność wstrzymywania myśli".
Czy
greckie słowo „meraki” (wełna miłości) - to robienie czegoś
z miłością, oddaniem, uwagą? Tak, to np. rękawiczki uszyte przez
tatę autorki "metodą ścisłej fastrygi" - do dzisiaj nie
widziałam piękniejszych". Włożenie w zrobienie czegoś serca
i duszy.
Mój
wybór "ulubionych" słów zamknęłabym słowem „ubuntu”
(ja czyli my), pochodzące z grupy południowoafrykańskich języków
bantu. "Że nawet, jeśli uważamy się za wyspy, to tworzymy
archipelag”.
"Uzupełniamy
się, słowo, rozmowa, bezinteresowna pomoc - zbliża". Autorka
słusznie zauważa, że to słowo jest bardzo ważne, zwłaszcza w
naszych czasach: "to lekarstwo na rasizm, nacjonalizm,
indywidualizm ".
Zachęcam
innych do przeczytania tej książki i poszukania swoich "ulubionych"
słów w tym wyjątkowym zbiorze.
Książka
dostępna jest w naszej bibliotece i na platformie LEGIMI.
Ag.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz