18 grudnia 2018

Wigilia Małgorzty







Autorką tekstu jest India Desjardis, ilustrował Pascal Blanchet, tłumaczenie Jadwiga Jędryas. Wydawnictwo Dwie siostry 2014. Twarda oprawa, duży format 30x20.
Forma książki obrazowej dla czytelnika dorosłego.
Opowiedziana w niej historia jest dla tych dorosłych, którzy będą potrafili wytłumaczyć młodszemu czytelnikowi, dlaczego jest ona tak ważna i że tak naprawdę dotyczy każdego z nas.
Dotarł już do nas czas świąt Bożego Narodzenia, a wraz z nim pod pachę całe to zamieszanie choinkowo-prezentowe, kulinarno - zakupowe. Ale to także czas zwolnienia, wyciszenia, zastanowienia i pora spotkań rodzinnych. Tytułową Małgorzatę poznajemy właśnie w tym czasie. Mieszka w pięknym domu – sama i niekoniecznie ma ochotę spędzać te święta w gronie rodziny. Spytamy dlaczego? Przecież w święta nikt nie powinien być sam.
Małgorzata ma za sobą ponad 80 wigilii i czuje się zmęczona, ale ...nie jest to powód do tego, żeby nie lubiła tych świąt. Lubi je. Dawniej zapraszała na wigilię całą rodzinę, piekła, gotowała, ale...z upływem lat zaczęły jej drżeć ręce, musiała porzucić gotowanie. Przystrajała dom na święta, ale...teraz już nie pamięta, czy wianek w oknie powiesiła rok temu, czy dwa lata temu, i właściwie wisi w nim cały czas, a na święta Małgorzata zapala na nim tylko lampki. Pamięć już nie ta.
Cieszy się tym, że jej dzieci i wnuki mają udane życie. Ona jednak nikomu nie chce sprawiać kłopotu, lubi spokój i ciszę, dlatego w święta najlepiej czuje się w domu. Poza tym bardzo się boi, że coś się jej stanie, że zostanie napadnięta, albo że sobie „coś” zrobi... przewróci, połamie. Szuka wszelkich wymówek, żeby tylko nie musieć wychodzić z domu.
Jednak w wigilijną noc wydarza się coś, co zmieni jej nastawienie do życia, pomimo swojego wieku zacznie inaczej je postrzegać. Uświadomi sobie fakt, że „tak bardzo bała się śmierci, że zaczęła bać się życia”.
Wszystkich tych, którzy chcą się dowiedzieć, co spowodowało, że Małgorzata postanowiła zmienić swoje podejście do życia odsyłamy do książki, która jest dostępna w naszej bibliotece. 

                            Ag. 

1 grudnia 2018

Kosmetyczne czary-mary 2

W sobotnie popołudnie 24 listopada ponownie spotkałyśmy się (były same panie) z popularną i lubianą pisarką Katarzyną Enerlich. Nie było to jednak spotkanie autorskie. Pani Kasia poprowadziła warsztaty kosmetyki naturalnej pod nazwą Uczymy się robić zdrowe prezenty. Bo święta tuż-tuż. 
Dla nas był to kolejny krok wtajemniczenia, weszłyśmy na wyższy poziom uświadomienia i wiedzy. Nauka trwała trzy godziny. W tym czasie nauczyłyśmy się sporządzać trzy produkty kosmetyczne: dezodorant (superszybki w przygotowaniu i supertani), galaretkę do mycia twarzy i włosów (sprawdzone - rewelacyjna, nie potrzeba już płynu do demakijażu, jedna aplikacja i nie ma śladu po np. tuszu) oraz aksamitny ultra nawilżający krem do twarzy.

Wszystko oczywiście z ekologicznych produktów, na zasadzie: wyrzucamy chemię z naszego otoczenia. 
Skrupulatnie notowałyśmy podawane informacje, odmierzałyśmy składniki, przeliczałyśmy proporcje, mieszałyśmy, kręciłyśmy i na koniec tworzyłyśmy nuty zapachowe.
To była świetna zabawa w miłym towarzystwie. Wesoło i twórczo. Ale najważniejsza jest korzyść: świadomość, ile wrednej chemii codziennie przenika do naszego organizmu, co wyrzucić i czym to zastąpić. I nie jest to takie trudne. Trzeba dać sobie szansę na zmianę przyzwyczajeń.

Dziękujemy pani Kasi za cenne wskazówki i rady. Już od poprzedniego (czerwcowego) spotkania stosujemy  w praktyce niektóre porady, np. nasze mieszkania sprzątamy wykorzystując sodę, ocet, kwas mlekowy, ewentualnie dodajemy olejki eteryczne. Czysto, ekologicznie, niedrogo. 
Spróbujcie. Jest okazja - przedświąteczne porządki.