31 października 2019

Oswajanie folkloru

Mazurskie warsztaty „Mama i ja”.

Środa trzydziestego października była wyjątkowa dla nas, pracowników, i uczestników warsztatów, ponieważ zaplanowane było wykonanie prac związanych z folklorem mazurskim, a że Mazury współistnieją z Warmią, to znalazły się też elementy warmińskie. W „zajęciach” brały udział panie, w większości mamy, wraz z dziećmi. 


 Zanim przystąpiliśmy do pracy ciekawe wystąpienie przygotowało dwoje pracowników naszego muzeum. W swobodny, ale zajmujący sposób opowiedzieli o rękodzielnictwie ludu mazurskiego, zwłaszcza o tkactwie (tkaninach, sposobach barwienia, krosnach, prezentując działanie krosna na dostępnych pomocach, aby uzmysłowić jak trudną sztuką jest tkactwo, by uzyskać powtarzalność konkretnego wzoru).



Zasadniczą częścią warsztatów było transferowanie wybranego motywu folkloru Warmii i Mazur. Nasz pracownik, Pani Michalina, przygotowała wcześniej, według swojego pomysłu, ale bazując na ikonografice, linoryty (ojjjj, dużo czasu poświęciła na wycinanie dłutem wzorów w linoleum). Można było wykorzystać motywy roślinne (trzy rodzaje gałązek, kwiat malwy), kurki (ze wzoru tkanin mazurskich), konika mazurskiego (nazywanego czasami konikiem weselnym), a na dokładkę rybę – Króla Sielaw (postać z legend warmińskich). 



Potem zostało zaprezentowane praktyczne przenoszenie wybranego elementu na tkaninę: rozprowadzenie farby na linoryt, odbicie wzoru na tkaninę oraz utrwalenie go przez zaprasowanie. Dla zwiększenia kolorystycznego efektu można było przetransferować kolorowe koła (z użyciem kolorowego wydruku i olejku eterycznego). 



Nie było łatwo, praca wymagała skupienia i słuchania wskazówek.
Ozdobiony materiał wykorzystano do uszycia ekologicznej torby pod dyktando Pani Agnieszki. Przygotowano tkaniny w trzech kolorach charakterystycznych w folklorze naszego regionu (niebieskim, czerwonym, zielonym).



Fajnie, że dzieci też mogły wykazać się kreatywnością i zręcznością i stworzyć własną mini-makatkę. 



Warsztaty odbyły się w ramach projektu „Mazurzy pilnie poszukiwani” finansowanego ze środków Samorządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego.
Biblioteka zapewniła wszystkim uczestnikom bezpłatne zestawy tkanin i materiałów plastycznych. Była to okazja do spędzenia miłego popołudnia, ale też poznania i nauczenia się czegoś nowego oraz, być może, do pozyskania wiedzy o życiu dawnych Mazurów i ich kulturze. 



                              Magma 

22 października 2019

Mazurzy pilnie poszukiwani...

                                

       Od osiemnastego października w wypożyczalni dla dorosłych naszej biblioteki można oglądać wystawę „Mazurzy pilnie poszukiwani”, która jest elementem realizacji projektu pod tym samym tytułem finansowanego ze środków Samorządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego.
Punktem wyjścia są informacje historyczne (jak kształtowała się wspólnota mazurska, w jakim okresie wyodrębniła się, skąd pochodzi nazwa Mazurzy), opisy terytorialnego zasięgu Warmii i Mazur (dla tych, którzy w dalszym ciągu mają kłopoty z rozróżnieniem, jak i gdzie przebiega granica regionów). 



  Drugą część stanowi prezentacja folkloru ze względu na jego istotne funkcje polityczno-społeczne (rozwijanie świadomości narodowej, modelowanie życia wspólnotowego, podtrzymywanie tradycji i więzi grupowej) oraz wychowawczo-etyczne (przekaz zasad moralnych, mądrości życiowej, wzorów zachowań).
Odwiedzający mają możliwość obejrzenia tablic z opisem i zdjęciami strojów ludowych Warmii i Mazur, które zostały zestawione z przykładowymi innymi polskimi strojami (łowickim, kaszubskim, podhalańskim).



 Najbardziej ciekawe wydaje się zapoznanie się z codziennym życiem ludności wiejskiej Warmii i Mazur. Niejednokrotnie udało się zestawić podobieństwa i różnice obu regionów. Możemy dowiedzieć się, jaki był układ urbanistyczny wsi, m.in. że karczma znajdowała się blisko kościoła w centrum wsi, jak wyglądały chaty i ich wnętrza (np. krótsze niż obecnie łóżka, ponieważ spano w pozycji półsiedzącej, z przeświadczeniem, że na wznak tylko w trumnie). Inne ciekawostki dotyczą pożywienia, nie tylko ze względów kulinarnych, ale też językowych. Z pewnością niewiele osób dzisiaj posługuje się tymi dawnymi słówkami. Któż dzisiaj wie co to są np. flince czy klekoty ?
Interesujące jest też porównanie religii - z jednej strony katolicyzm, z drugiej ewangelicyzm. Pomimo głębokiej wiary ludność wiejska miała swoje zwyczaje, przesądy, wierzyła we wróżby, czary. 



Wystawę można oglądać do końca listopada w godzinach pracy biblioteki.
                                                               Zapraszamy.

Ag. i M.